Podcast #11

Recenzuję profile partii politycznych na Facebooku - na żywo!

Transkrypcja:

Podcast #11

Dzień dobry, cześć i czołem. To ja Ada, a to jest jedenasty odcinek Phrasówki. Tak jest – nazwa jest zmieniona, ale może i nie koniecznie. Po prostu phrasówka pozostała jako samodzielny byt i człon. Postanowiła być samodzielną, niezależną kobietą i nikt jej nie będzie zarzucał czy ma być poniedziałkowa, czy ma być środowa. A tak między nami – oczywiście postaram się przynajmniej raz w tygodniu zaskakiwać Was nowym odcinkiem podcastu. Czasem po prostu zdarzają się sytuacje, które niekoniecznie mi pozwalają na to, aby podcast był opublikowany w poniedziałek i chciałam to po części dostosować do siebie, aby nie czuć tak ogromnej presji, jaką czułam ostatnio (a właściwie w każdą niedzielę wieczorem).

W dzisiejszym odcinku opowiem:\

  • skąd wzięła się nazwa: Phrasówka,\
  • jaki wynik miałam w Latarniku wyborczym,\
  • jak partie polityczne komunikują się z wyborcami przed wyborami.

Sama Phrasówka (słowo Phrasówka z zadziornym „h”) wymyśliłam ja i chciałabym, aby było całkowicie moje. A więc jest Phrasówka. Z dodatkowych nowości, które zajęły mi nieco czasu – przeniosłam się całkowicie na Anchor.fm, czyli na kotwicę i w poście promującym nowy odcinek odnajdziecie nowy link. Platforma do podcastów jest bardzo przystępna i cieszy mnie to, tym bardziej, że się przeniosłam i zyskałam fajny, krótki adres. Także na ten moment mamy same plusy.

W dzisiejszym odcinku opowiem Wam nieco o temacie, który jest bardzo na topie. A mianowicie o wyborach. Nie są to wybory życiowe, choć po części też takie, ale są to wybory, które czekają nas w najbliższą niedzielę. Polityka to temat, który bardziej niż z merytoryczną i rzeczową rozmową, kojarzy mi się z rodzinnymi dyskusjami przy wigilijnym stole, ale bądź co bądź jednak dotyczy każdego z nas. Skoro jednak nie jest to bliska mi sprawa, to dlaczego tak naprawdę chcę wam o tym opowiedzieć? Przyznam to od razu, że przygotowywałam się do dzisiejszego odcinka dość długo, ponieważ uparłam się, że chcę ten temat Wam zaprezentować w tym odcinku i nie ukrywam, że ilość informacji, które przyjęłam w tym eksperymencie (tak to może nazwijmy) była dość spora i nie spodziewałam się tego, że zajmie mi to tak wiele czasu. Ale dotarłam tutaj i udało mi się.

Skoro jednak nie jest to bliska mi sprawa, to dlaczego tak naprawdę chcę wam o tym opowiedzieć? Wszystko generalnie zaczęło się od tego, że rozwiązałam sobie Latarnika wyborczego, który jest ostatnio szeroko polecany dla osób, które niekoniecznie są zdecydowane na konkretną partię. A ja rozwiązałam ten test z totalnej ciekawości i okazało się, że partia, która wyszła mi w rozwiązaniu jest zupełnie przeciwna z poglądami do partii, na którą aktualnie głosuję. I zaczęłam się zastanawiać: dlaczego w sumie tak się stało? Przeglądałam moje pytania i odpowiedzi i stwierdziłam, że warto by było przyjrzeć się, w jaki sposób polskie partie komunikują się z Nami przez media społecznościowe, jaki chcą nam przekazać komunikat: czy jest to komunikat pozytywny, komunikat zastraszania, czy jest to coś innego. Stwierdziłam, że po prostu może to ja muszę w tym momencie zweryfikować moje poglądy i właśnie w ramach takiego mini eksperymentu starając się być jak najbardziej obiektywną osobą, przeanalizuję sobie to wszystko. I moje wyniki streszczę specjalnie dla was w formie podcastu. Mam nadzieję, że być może ułatwi, a być może utrudni Wam to wybór, albo przynajmniej skłoni do zapoznania się z tym, co tak naprawdę w sieci się dzieje, jeśli chodzi o politykę Polską. I bardzo podoba mi się taka forma, która mam nadzieję, że nie zginie, jeśli chodzi o przyszłe podcasty: w której to narzucam sobie jakiś temat i mam tydzień na to, aby go przeanalizować. A potem opowiadam Wam o tym, jakie uda mi się uzyskać efekty.

Zasady są takie, że ja analizuję ostatni miesiąc aktywności każdej partii na Facebooku. Jeżeli wystarczy mi czasu to spojrzę jeszcze w inne miejsca. I co.. możemy zaczynać.

Myślę, że ważną kwestią, którą muszę zaznaczyć zanim zaczniemy, jest to, że nagrywałam ten odcinek korzystając z dyktowania w google docs. Także mam spisanych dziewięć stron moich odczuć na temat pięciu profili – zobaczymy co nam z tego wyjdzie. Oczywiście miałam czasem takie kwiatki typu: słowo, słowo, słowo, na przykład w środku spaghetti albo coś zupełnie innego niż powiedziałam. Ale ogólnie polecam tą funkcję bo… stwierdziłam, że chcę na bieżąco rejestrować jakie są moje słowa i moje reakcje na to wszystko. No i zaczynamy.

Punkt 1: to jest Koalicja Obywatelska czy też Platforma Obywatelska. Akurat weszłam na profil Platformy i sobie wszystko przeanalizowałam. Pani, która wyróżnia się na pierwszym planie to jest Pani Małgorzata Kidawa-Błońska. Ona w ogóle z wyglądu przypomina mi dyrektora szkoły podstawowej. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego tak jest, ale jak spojrzałam na tą panią, to od razu pomyślałam o osobie, która pełni takie stanowisko w szkole podstawowej. Albo na przykład jest lekarzem, ale bardziej neurologiem albo anestezjologiem niż dermatologiem czy pediatrą. Nie wiem, takie po prostu mam skojarzenia. Fajny myk jest w nazwie Koalicja Obywatelska: wyróżnia się JA OBYWATEL. Jak się później okazało, to jest takie hasło przewodnie całej kampanii, więc dalej JA OBYWATEL przeglądam co się dzieje na profilu. Pani Małgorzata promuje i obiecuje, że będzie więcej kobiet w rządzie. Z tego co potem również sprawdziłam, mają to być po prostu parytety albo 50% kobiet w rządzie – tak przynajmniej wywnioskowałam. Zapewne też była to taka reakcja po tym, jak była debata w jedynce i każda partia wystawiła mężczyznę (jako reprezentującego). Co w sumie narobiło trochę szumu w mediach i trochę mnie to dziwi, ponieważ jak patrzę na ten profil, to ta Pani Pani Małgorzata gra pierwsze skrzypce. Pani Małgorzata ma swojego busa, jeździ na różne spotkania z przedsiębiorcami, z seniorami, do schronisk, do szpitali itd. Jako osoba, która zajmuje się mediami społecznościowymi zwróciłam uwagę, w jaki sposób Platforma Obywatelska/Koalicja Obywatelska rozmawia ze swoimi obserwatorami. To, co mi się rzuciło w oczy to taka bardzo netfliksowa polityka odpowiadania na komentarze gifami, co akurat wydaje mi się tutaj średnio trafione, ponieważ w większości opowiadają się osoby powyżej lat pięćdziesięciu, a nie zawsze ta odpowiedź dla osoby, która nie zna aż tak dobrze gifu będzie zrozumiała. Warto najpierw sprawdzić komu odpowiadamy. Wierzę, że masowo nie jest to takie łatwe, ale myślę, że budżet na kampanię na to pozwala. Ale lecimy dalej. Widzimy też zastosowanie na grafice takiej taktyki angażującej, tj. mamy zdjęcie Pana Schetyny pod którym do tej grafiki jest podpisany cytat: żadnych pakietów z Kaczyńskim, zgadzasz się z apelem Grzegorz schetyna – udostępnij. Mamy sto dwadzieścia trzy udostępnienia, także uderzyło to część obywateli, natomiast w sumie nie jest to tak dużo. Platforma ma powyżej sto tysięcy, prawie dwieście tysięcy obserwujących także to jest malusi procent. Ale może przejdźmy na wideo, które promują ten profil, albo może raczej tę kampanię. Nie wiem czy wy też tak macie, jak oglądacie filmy promujące kampanie polityczne, ale ja odczuwam osobiście taki wewnętrzny crunch, kiedy widzę np. filmik, w którym pokazują polityka, który coś mówi, to jest oczywiście polityk jakby partii przeciwnej, czyli w tym przypadku od Kupisu i ten polityk mówi: Chcemy, żeby Polska była radosna! i potem jest takie zestawienie z ludźmi, którzy na przykład protestują. Potem wchodzi taka muzyka i główny bohater śpiewa coś takiego: mówili ci, że masz cicho, że masz siedzieć cicho. Potem jest zbliżenie na twarze młodych ludzi. I do mnie, jako do młodego człowieka – znaczy mam nadzieję, że do młodego człowieka, jakoś to nie do końca do mnie trafia. I oglądając te trzy filmiki czułam wewnętrzny crunch. Drugi film to był o szpitalach – były pokazane kolejki do szpitali, taka scena jak ktoś się dobija do jakiś drzwi i było: no, jeśli tak nie chcesz – to musisz zagłosować na nas. I zastanawiam się czy to jest spoko, że to jest prosty przekaz (ja tego nie chcę, więc będę na nich głosować), czy jakby to nie jest ok. Także.. jakie są wasze odczucia? Dajcie mi znak, jestem bardzo ciekawa. Filmik, który wywołał we mnie najmniej sprzecznych emocji to film, w którym siedzi rodzina i ta rodzina mówi: no mamy 500+, ale wszystko drożeje, nie mamy dla siebie czasu i nie mamy pieniędzy, i dziadek musi pracować, no bo emerytura i w ogóle jakby wszystko jest źle i nie chcieliśmy, aby tak było. Jakby: nie chcieliśmy, aby tak było, a jest. Kolejną rzeczą, którą zobaczyłam jeszcze przeglądając dzisiaj ten profil dodatkowo to jest prezentacja spotu reklamowego skierowanego w stronę kobiet-polek, i tu właśnie mam problem z takim typem promowania treści do kobiet. Wszędzie tak jakby w imieniu kobiet walczą kobiety, a ich przeciwnikiem staje się mężczyzna. I uważam, że tutaj brakuje równowagi. Uważam, że to właśnie mężczyzna powinien wyjść i razem bronić tego zdania, że kobiety: powinno być ich więcej, powinny być równe płace. Jeżeli to jest właśnie to, w co koalicja wierzy, to uważam, że dobrym pomysłem byłoby właśnie nie rozdzielenie płci. To jest tak, jak zawsze mi się kojarzą te konferencje biznesowe dla kobiet, takie wiecie pod znakiem różowych bizneswoman i wydaje mi się, że jako społeczeństwo nie powinniśmy przeginać w drugą stronę: że tylko kobiety i w ogóle kobiey są super. Tylko jakby nie powinniśmy traktować mężczyzn jako osobne byty, które nas nie zrozumieją i które są naszymi przeciwnikami. A właśnie tak się stało na tym spocie (moim zdaniem), ponieważ Pani Małgorzata, razem z piętnastoma kobietami w różnym wieku stały i mówiły o tym, żeby tych kobiet było więcej i żeby je szanowano i żeby był prezentowany ten spot. Fajnym zagraniem jest to, że na zdjęciach wszyscy gdziekolwiek są pokazują tę piątkę (bo Koalicja Obywatelska działa pod numerem 5) i to jest takie charakterystyczne i łatwe do zapamiętania. Dalej: content to widzę, że są takie infografiki prezentujące to, co właśnie Koalicja Obywatelska chce wprowadzić. W tym akurat przypadku, na który patrzę jest bezpłatny internet dla młodych (trzysta sześćdziesiąt pięć giga rocznie), mieszkanie dla młodych, mieszkanie na wynajem, młodzi przedsiębiorcy do dwudziestego piątego roku życia bez składek ZUS i NFZ. Ogólnie: co jakiś czas te infografiki się przewijają i wszystko jest oczywiście bardzo korzystne dla społeczeństwa, więc ciężko tutaj się zdecydować na co się głosuje. Bo jeśli ktoś zapoznał się z tym profilem (tylko i wyłącznie z tym profilem) no to mówi: no dobra, no to ja tak chcę, no to ja na to głosuję. Ciekawą sprawą jest też współpraca z założycielką polskiej akcji humanitarnej, to jest panią Ochojską. To jest taki przekaz, który bardzo szanuję. Natomiast to, co odczuwam na tym profilu, to jest taka polityka passive agressive, to tak polityka zastraszania, o której wspomniałam. Nie chcesz tego i tego – to zagłosuj na nas, nie chcesz tego i tego, nie chcesz pracować do dziewięćdziesiątego roku życia, nie chcesz wydawać milionów na kilko pietruszki w sklepie – zagłosuj na nas. Polska polityka, która mnie, jako osobę, która ma dwadzieścia siedem lat, częściowo swoją działalność i jakby nie załapuje się na wiele z tych proponowanych rzeczy, ani mierzi ani grzeje szczerze mówiąc. Natomiast jak przejechałam sobie (będąc gdzieś w podróży) koło banerów koalicji, to widziałam w sumie tą Panią Małgorzatę, która się wyróżnia. I raczej te komunikaty były bardziej pokojowe na zasadzie: nie kłóćmy się, tylko rozmawiajmy. I one tutaj też gdzieś są, ale na zmianę z agresywnymi przekazami i na przykład cytat: widzimy gangsterów, którzy są za pan brat z prezesem najwyższej izby kontroli. Kumpel zaraz będzie kontrolować i karać Polaków. Także niech to będzie zdanie podsumowujące ten profil.

Przechodzimy do drugiego profilu. Jest to profil Konfederacji. Wchodzę sobie na ten profil: lista numer 4. Na zamianę na początku widzę infografiki razem z filmami. Na infografikach są głównie informacje, jak można się dopisać do spisów wyborców. Myślę, że Konfederacja w dużej mierze zdaje sobie sprawę, żę ich wyborcy to są często studenci, którzy przebywają poza miejscem swojego zamieszkania. Ponieważ na poprzednim profilu Koalicji nie było to, aż tak często widoczne, ani podkreślone. Kolejny spot reklamowy i kolejny crunch, który nachodzi moją głowę. Widzę pokazanych różnych ludzi w różnym wieku na zmianę ze sceną, gdzie człowiek, którego do końca nie widać (bardziej jest jako taki cień, zarys sylwetki), ubrał się w garnitur, koszulę i wychodzi. W tle jest waleczna muzyka z Ryszarda Lwie Serce i on potem wychodzi z cienia i pokazuje: o… ja tu walczę, tak jak oni, bo oni walczą codziennie o coś tam innego. Jest też dużo infografik mówiących o tym, że: głosowanie na PO, PiS, SLD i PSL poważnie szkodzi Tobie i osobom w Twoim otoczeniu. Czyli troszkę jak papierosy. Kolejna grafika promująca profil zaufany i wydarzenie: tanecznym krokiem na wybory, prezentujące premierę klipu. O, i to mi się podoba. Premiera klipu. A nie jakiś tam spot. Premiera klipu – to jest słuchajcie marketing, a nie… I oni nagrali klip reklamowy w formie takiego disco polo. Że jakby tam jest historia dziewczyny, która idzie ulicą i ona wsiada do auta z jakimś kolesiem, a potem do tego auta wsiada Janusz Korwin-Mikke.Tutaj nie czuję crunchu. Przeglądanie profili partii w mediach społecznościowych jest trochę jak balansowaniem między crunchem, a imprezą w remizie. Także, no.. zobaczymy. Jest to na pewno ogromna różnica w porównaniu do tego, co widziałam na poprzednim profilu. I są też grafiki, które zachęcają do reakcji. To jest na przykład: PiS reakcja wkurzony, Konfederacja reakcja Love albo udostępnij. Jest też mem pokazujący, jak drejk odsuwa ręką inne partie, ale z uśmiechem patrzy na Konfederację. Ok, jeżeli jesteście fanami memów, to musicie zajrzeć na ten profil zdecydowanie. Zobaczmy sobie, jak konfederacja odpowiada na komentarze. Aha… Konfederacja nie odpowiada na komentarze. Z tego co widzę, to tak naprawdę, Ci ludzie dyskutują między sobą i tutaj nie ma takiej potrzeby. Ale widać, że oni mają (moim zdaniem) większe zaangażowanie niż Koalicja. A mają mniej fanów. Bo Konfederacja ma sto dziesięć tysięcy, Platforma ma sto dziewięćdziesiąt. I z pewnością widać też zwiększenie aktywności w ostatnich dniach także widzę, że wszyscy też aktywnie przeglądają te profile. Ja z pewnością Konfederację zapamiętam ze spotu reklamowego. To jest chyba jedyna taka rzecz, jaką widziałam w Polsce. Ale jak widać cokolwiek co zadziała, będzie po prostu w porządku i myślę, że to też jest taka ich polityka, która trafia do grupy docelowej. Co więcej powiedzieć? Dziękuję, przechodzimy dalej.

Następny punkt to Koalicja Polska. Nie wiem, jak Wy, ale ja mam tak, że te twory, które się pojawiają przy wyborach, to ich nie ogarniam.Pamiętam PSL, pamiętam Kukiza. A teraz nagle jest Koalicja Polska i zastanawiam się, o co chodzi. Być może, po prostu za mało śledzę to wszystko. W każdym razie PSL, bo najpierw weszłam na stronę Koalicji Polskiej, ale tam było jakieś tysiąc fanów, więc w ogóle nie wiedziałam, czy to jest oficjalny profil. Ale przyszłam sobie na Polskie Stronnictwo Ludowe, tam jest trzydzieści siedem tysięcy, więc powiedzmy, że jest to malutka grupa tak naprawdę w porównaniu do tego, co ma Konfederacja i Platforma Obywatelska. Ale dobra, przechodzimy na Polskie Stronnictwo Ludowe i widzimy zdjęcia z wydarzeń. Spot reklamowy: oddajemy głos seniorom Koalicja Polska. Ok. Spot reklamuje tatę, takiego starszego tatę, córki chyba w średnim wieku, która mówi: Zaraz będzie obiad, Tato…, a potem zaczyna wyliczać: no…obiad, tutaj zakupy, wszystko podrożało, a ty masz taką małą emeryturę, mieli ci dać jakieś dodatkowe pieniądze, ale ci nic nie dali. Powiem Wam, że ja po takim tekście to bym w ogóle nie zjadła tego obiadu. I on w sumie też nie zjadł tego obiadu, bo on wstał i powiedział, że idzie głosować na PSL, tzn. dokładnie powiedział, że idzie głosować na tego Pana z Polskiego Stronnictwa Ludowego, czyli Władysław Kosiniak-Kamysz. Ok. Dobra. To już tego Pana zapamiętamy, bo on się tutaj często pojawia. Kolejnym spotem jest spot skierowany do przedsiębiorców i w dużej mierze skupia się na tym, że ludzie jakby zamykają drzwi. To jest: zamykają drzwi przez połowę spotu. I potem ten pan Władysław przychodzi i on mówi: My Wam te drzwi – słuchajcie – otworzymy, ale musicie na nas zagłosować. Bo Wy nie będziecie zamykać swoich interesów, bo będziecie płacić ZUS wtedy kiedy będziecie chcieli, a jak nie będziecie chcieli to nie będziecie płacili. I… no i na tym mniej więcej polega treść tego spotu reklamowego. Jest jeszcze trzeci i on polega na tym, że ludzie chodzą w takich maskach antysmogowych i generalnie o to chodzi, że jest smog. To jest w sumie postulat każdej partii,żeby smogu nie było. No to akurat spoko. Ja też bym nie chciała, żeby był smog wszędzie. Wolałabym, aby go nie było, więc muszę zagłosować na wszystkie partie. To znaczy na wszystkie. Wszystkie kratki, które są na karcie zaznaczę po prostu. Muszę przyznać też, że bardzo przystępna jest ta szata graficzna, która jest tutaj prezentowana przez PSL, bo ten kolor zielony jest taki jaśniejszy trochę. Nie był wcześniej taki – kojarzy mi się, że był taki ciemny. I tak w przypadku Konfederacji były memy z Drejkiem. W przypadku Platformy było odpowiadanie gifami komentarzach. To w przypadku PSL możemy sobie dać na przykład nakładkę na zdjęcie profilowe, że 13 października głosuję na PSL. Kolejną kwestią jest taka, że tutaj też pojawiają się oczywiście filmy i posty krytykujące działalność PiSu. Jest nowe określenie: Prikazy z Nowogrodzkiej. Ty decydujesz. Są też grafiki: PSL w serduszko, PiS wkurzony reakcja. I ogólnie. O i jeszcze taka ciekawa sprawa, że PSL nie musiał inwestować w ścieżkę dźwiękową, bo oni wszędzie dali sobie piosenkę Kukiza Miasto budzi się. No i Miasto budzi się jest spoko – wszyscy znają tę piosenkę i spoko. Jednej rzeczy jakiej nie rozumiem jest walka z hejtem. Jakby bardzo popularne słowo: hejt. Wszędzie jest hejt. Oni sobie wzięli tę walkę z hejtem do serca. I jest taki jeden post, który jak w ogóle to zobaczyłam to stwierdziłam, że potrzebuję chyba jakiegoś tłumacza, bo jest napisane: To nie jest farma trolli w ministerstwie sprawiedliwości, kierownik produkcji tango down. O co chodzi? Może ktoś mi przetłumaczyć? Czy ja mam jakiś problem? Nie wiem. To już chyba wykracza poza moją znajomość internetu. Jakby rozumiem jeszcze „farma trolli”, ale „tango down”? Halo?? Poproszę o tłumacza. Odwdzięczę się jeśli ktoś mi powie o co chodzi.

Przechodzimy moi drodzy do kolejnego profilu, którego oczywiście jestem bardzo ciekawa, ponieważ łatwo jest wyjść z pozycji osoby, która znaczy partię, która nie była partią rządzącą, no bo jakby zawsze możemy coś innym partiom zarzucić (tym, które tą władzę dzierżyły). Natomiast w przypadku partii rządzącej musimy się bronić. Tak jakby mówić ludziom, że było ok. I jak widać PiSowi to wychodzi, ponieważ ma dwieście trzydzieści trzy tysiące obserwujących osób. Także jest naprawdę sporo. Jest to w sumie najwięcej ze wszystkich partii – to już Wam zdradzę. Taki sekret. I… no właśnie. I siedzę sobie, na telefonie i widzę (tak jakby w tle): podwyżki najniższych rent, mała firma mały zus, trzynasta emerytura. Jest napis lokalne drogi, ale jakby ten napis lokalne drogi pojawił się dopiero jak kliknęłam w zdjęcie w tle, a jakby ono jest nie kliknięte to widzę napis LOK. Takżę tutaj chyba przejście się nie udało. Kolejny spot reklamowy, czyli w jaki sposób PiS się broni, to jest takie troszkę prześmiewcze, albo nawet bardzo prześmiewcze. Jest on przypięty na górze profilu. Kojarzy mi się taka trochę zagrywka z Cambridge Analityka, bo oni mieli tam taką strategię, że na niektóre stany kierowali filmiki jak Hillary Clinton kaszle do mikrofonu I oni zrobili coś takiego, że puścili sobie taką muzykę prześmiewczą, jak jest na przykład w filmach, gdzie w tle mamy widownię, która się śmieje. I tam były osoby z różnych partii przeciwnych, no i na przykład tekst jak ktoś się jąkał, albo powiedział jak coś co w sumie nie miało większego sensu. Ii tak to mniej więcej wyglądało. Nie było tam Konfederacji. Tam był PSL, Lewica razem i Koalicja. Także taka jest polityka PiSu, że oni mają hasło: Nie ryzykuj, bo Ci ludzie tam będą wtedy rządzić, a my nie, a my np. się nie jąkamy. No i słuchajcie, robię kolejne podsumowanie. W przypadku PO odpowiadanie na komentarze gifami, w przypadku PSL tekst typu: farma trolli, tango dawn, w przypadku Konfederacji memy, a tutaj są #HatTrickKaczyńskiego. I jedziemy dalej. O co chodzi? Ja naprawdę myślałam, że w mediach społecznościowych ogarniam o co chodzi. Ale jestem spoza świata polityki i jestem zagubiona. Muszę przyznać, że to naprawdę niesamowity odcinek. Nawet jeżeli jakościowo on nie będzie najlepszy, to po prostu odkryłam jakieś meandry polityczne internetu i … no tak. To co się dalej przewija to są cytaty Jarosława Kaczyńskiego. I wszędzie jest ten hasztag: #HatTrickKaczyńskiego. I jedziemy dalej: #HatTrickKaczyńskiego. Wszędzie. Po prostu wszędzie to jest. Są też jakby prześmiewcze grafiki na temat innych partii. Taśmy Najmana. #HatTrickKaczyńskiego, #HatTrickKaczyńskiego… Natomiast muszę przyznać, że przejrzałam sobie kolejny spot wyborczy i to się nazywa budzik wyborczy i muszę przyznać, że to jest zdecydowanie najlepsze nagranie ze wszystkiego, co dotychczas widziałam. I muszę przyznać, że jest taki powiedzmy najbardziej korzystny – nie odczuwam takiego zawstydzenia tym, że w ogóle to oglądam. Ale jakby no… no ja tego i tak nie kupuję. Nie wiem czy pamiętacie takie filmiki jak np. był Obama i Donald Trump i oni mieli wycięte słowa ze swoich przemówień i wychodziły np. piosenki – ktoś podkładał muzykę i było: hej, I dis metriuj i is krejzi i PiS właśnie na Twittera wrzucił takie podsumowanie polityków, którzy mówili wszędzie PiS, PiS, PiS, PiS, PiS. Także też sobie przygotowali coś takiego w ramach swojej kampanii wyborczej. Ogólnie z tego co widzę, jaki przekaz idzie z ich profilu, oni traktują każdą osobę, która wejdzie na ich profil, która zapozna się z tym, co się tam dzieje, oni traktują ją jako osobę, która już tworzy społeczność. Są takie cytaty na grafikach Kaczyńskiego: Musimy sprawić, aby PIS wygrał w wyborach i musimy przekonać innych Polaków, aby oni też zagłosowali. Także PiS postawił na tworzenie wspólnoty – tak bym to określiła. PiS również nie odpowiada na komentarze. Tam po prostu komentarze żyją swoim własnym życiem, absolutnie wszyscy wyborcy tej partii jakby sprawiają rolę bezpłatnych moderatorów i tak to wygląda.

Przejdźmy do ostatniej partii, jaką jest: Lewica Razem. Czyli partia razem, SLD, wiosna. To jest naprawdę ciężkie, dla osoby, która się nie obraca w świecie polityki, aby to wszystko ogarnąć . Lewica razem ma siedemdziesiąt sześć tysięcy osób, czyli pomiędzy PSL-em, a Koalicją i Konfederacją. Sama Lewica ma sto dwadzieścia jeden tysięcy, ale przechodzimy do KWW Lewica, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Spodziewałam się, że na tym profilu będzie trochę więcej osób. Bo tak mi się wydaje, że Konfederacja, i jakby Lewica ma mniej więcej tą samą grupę docelową, natomiast po prostu to są dwie strony barykady, ale wiekowo wygląda to podobnie. Ok. Obejrzałam pierwszy spot reklamowy i kojarzy mi się strasznie z piosenką Pokonamy fale. Nie wiem dlaczego tak jest, ale staram się być szczera i dlatego o tym mówię. Adrian Zandberg zwycięzcą debaty. W ogóle to jest śmieszne. Na każdym profilu widziałam, że ktoś jest zwycięzcą jakiejś debaty. Ile tych debat było? Może po prostu była jedna i jakby każdy z nich po prostu wygrał. To jest tak jakby wiecie: wszyscy wygraliśmy. Ok. W przypadku profilu Lewicy jest duże użycie emoji. I w ogóle jest taki ciekawy filmik, który przedstawia rozmowę na iPhonie mamy z dzieckiem, które pracuje w budżetówce i jest teraz na szkoleniu. I ona się go pyta: ah, bo my się przeprowadzamy (czy coś tam), to czy pomożesz Nam wnieść meble? A on mówi: Nie no, co ty. Nie będę wnosić mebli. Zapłacę za to. To ona mówi: To ile dostałeś tej podwyżki – stać cię? A on napisał: Moja podwyżka plus wasze mieszkanie państwowe równa się wnoszenie za kasę i jeszcze starczy na fajną telewizję dla Was. Także no… oni napisali, że tak to będzie wyglądało. Że tak to ludzie będą pisać. I… co dalej? OK. Myślałam w ogóle, że na profilu Lewicy jakby nie będzie zarzucania innym partiom co oni zrobili, a czego nie. Ale nie – oni też tacy są. Wszyscy są tacy sami pod tym względem. Zarzucają, że teraz rarytasy, kapusta, ziemniaki czy cebula, a potem trzeba będzie za to zapłacić dwa czy trzy razy więcej. Ale oczywiście głosuj na lewicę, to wtedy tak nie będzie. Ciekawą sprawą jest to, że oni przygotowali cykl nawiązujący do bajek. To jest takie dość pomysłowe. Chodzi o to, że Jan Brzechwa napisał, żę będzie tak, a Jarosław Kaczyński dopisał, że smog w Polsce musi być zlikwidowany, ale to niestety dzisiaj tylko bajki, bo jest zupełnie inaczej. Paweł i Gaweł w jednym stali domu i tak już pewnie na dłużej zostanie, bo nikomu się nie spieszy wybudować każdemu mieszkanie. Ciekawe, czy autorowi tych bajek się spodobało, że w taki sposób są przetworzone jego teksty. Obietnicą Koalicji było też siedem procent PKB. Co tu mamy jeszcze ciekawego. Poza tą animacją, która tam się pojawiła nie ma memów. Nie widzę memów. Muszę przyznać, że Lewica też ma przyjemną szatę graficzną. W sensie, jest to takie najbardziej estetyczne z tego wszystkiego. Ani mierzi ani grzeje. Ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie.

Ok, moi drodzy. To było podsumowanie dość chaotyczne, tak samo chaotyczne jak są te profile wszystkie. I nie wiem, co więcej mogę Wam na ten temat powiedzieć, ale mam nadzieję, że każdy z Was podejmie swoją decyzję. I na pewno jakąś decyzję podjąć musimy. Nie możemy stać z boku. Musimy, coś zrobić, tak? To jest nasz obowiązek i musimy po prostu iść do urn. Natomiast mam w sobie takie poczucie chaosu i szczerze mówiąc smuci mnie trochę to, że polityka to jest takie przerzucanie się nawet w sieci. I jestem bardzo ciekawa, jeżeli chcecie – to podzielcie się ze mną swoim zdaniem na temat tego – jak Wy byście widzieli idealny profil partii politycznej. Czy wytykanie innym błędów albo utrzymywanie, że jest ok albo raczej na zasadzie żeby nie było ekhm ekhm, tylko lepiej żeby było stabilnie. Dajcie znak, co myślicie na ten temat. Oczywiście nikt z Was nie musi dzielić się ze mną swoimi poglądami politycznymi. Bardziej chodzi mi o to, żebyśmy zastanowili się razem, jak wyglądałby taki profil idealny. Czy każda partia musiałaby wyciągnąć coś ze swojego profilu w mediach społecznościowych, a coś usunąć? Czy w ogóle byłoby to wykonalne? Czy jest to taka polityczna utopia na Facebooku?

Życzę Wam wspaniałej drugiej połowy tygodnia i słyszymy się niedługo. Ponieważ szykuję już dla Was drugi odcinek. On już czeka gotowy, aż go nagram. I do usłyszenia, Paaa.